Siedziałem właśnie w autobusie. Za chwilę mieliśmy ruszać w stronę Krakowa. Żywo dyskutowałem z Dominiką, która na szczęście dotarła bezpiecznie na miejsce. Mój telefon nie przestawał wibrować od przychodzących wiadomości, a uśmiech rozbawienia wkradał mi się co chwilę na twarz. Cieszyłem, że chwila "cichych dni" już minęła. Choć tak naprawdę nie powinienem tego tak nazywać. To nie były ciche dni z naszej strony. Jestem pewien, że gdyby nie jej wyjazd na staż, to nie byłoby tego..
- Może się z nią w końcu umówisz co? - usłyszałem, a unosząc głowę ku górze zobaczyłem, jak głowa Maćka Gajosa wyłoniła się zza mojego fotela.
- Ja wiem, że to moja siostra... no ale nawet jeśli to moja siostra. To się razem z moją siostrą macie ku sobie. Wiec nie wiem, na co czekasz, powinieneś zaprosić moją siostrę na randkę a później żyli długo i szczęśliwie z moją siostrą - rzekł - Nie wiem ile razy użyłem słów moja siostra bo nie liczę, no ale moja siostra chyba do ciebie coś czuje - zakończył w końcu. Spojrzałem na niego z rozbawieniem.
- Twoja siostra i ja nie mamy się ku sobie kochanie - wyjaśniłem - Przyjaźnimy się tylko tyle. Nic innego pomiędzy nami nie zajdzie.. nie ma szans - dodałem szybko widząc, że chciał już coś powiedzieć - Kochamy się, ale jak rodzeństwo.
- Przyjaźń damsko-męska nie istnieje misiu - skomentował Gostomski - I raczej istnieć nie będzie, ponieważ prędzej czy później tak skończy się związkiem - powiedział.
- W naszym przypadku nie - mruknąłem - Nie mamy zamiaru niszczyć naszej wieloletniej przyjaźni zwłaszcza, że żadne z nas nic do siebie nie czuje - trzymałem przy swoim.
- Posłuchaj wuja Maćka - powiedział Kownacki - On zawsze ma racje.
- Chyba tylko w wyborze dobrych słodyczy - skwitowałem.
- To też - rzekł dumnie - Ale w sprawach miłosnych to wujaszek Gostomski również ma rację.
- Dajcie chłopakowi spokój - bronił mnie Douglas.
- Dziękuje Barry - odparłem przybijając z nim piątkę.
- Poczekajmy jeszcze kilka tygodni, a wtedy będziemy mogli mówić, że mieliśmy rację - dodał z rozbawieniem. Spiorunowałem go tylko wzrokiem, co wywołało u nich rechot. Westchnąłem tylko zdołowany ich dużym poziomem braku posiadania mózgu. Jeszcze mieli mi czelność wmawiać coś, co nigdy się nie wydarzy. Nawet on! pomyślałem patrząc na roześmianego w najlepsze Tomka. I, że on tak o swojej siostrze?. No nie wierze. Jak to powiem Dominice to go z dzidą będzie gonić...
Wróciłem wzrokiem z powrotem na ekran swojego telefonu i migiem zacząłem pisać zwrotną wiadomość do Domi. Długo na odpowiedź czekać nie musiałem. I tak przez pół drogi. Straciła na mnie wszystkie smsy, ale nawet nie miała zamiaru kończyć rozmowy ze mną. Zwłaszcza, że tematy stały się bardziej poważniejsze. Większa część chłopaków urządziła sobie drzemkę. Inna część próbowała to zrobić. A z mojego miejsca wydobywało się światło telefonu, które raziło biednego pana Douglasa.
- Darek proszę, tylko na czas aż zasnę - powiedział zaspany.
- Specjalnie odwdzięczam ci się za twoje dzisiejsze słowa - oświadczyłem pokazując mu język.
- Błagam cię misiu - mruknął ziewając.
- Obróć się panie w drugą stronę i po sprawie - skomentowałem.
- Tam mi nie wygodnie - odparł.
- No to nic ci na to nie poradzę - oznajmiłem - Albo, wiem! przykryj się poduszką - dodałem.
- Idź ty - uległ odwracając się w drugą stronę.
Nie minęła nawet chwila a on dołączył do chłopaków i spał w najlepsze. Godzina dwudziesta trzecia trzydzieści a mój telefon zaczął wibrować od nadchodzącego połączenia. Uśmiechnąłem się widząc na ekranie zdjęcie Dominiki.
- Będę musiał szeptać - powiedziałem cicho.
- Nic nie szkodzi - odparła natychmiastowo - Chciałam tylko usłyszeć twój głos. Bo przez cały dzień mam jakieś dziwne przeczucie, że coś się stanie - dodała nerwowo.
- Wszystko jest w porządku kochanie - zapewniłem - A tak w ogóle to dlaczego jeszcze nie śpisz?
- O to samo mogłabym zapytać ciebie Darek - odparła, a ja nawet nie widząc jej przed sobą wiedziałem, że się uśmiecha.
- Nie mogę zasnąć.
- Ja też.
- Wolę pisać z tobą.
- Ja też.
- Kocham cię.
- Ja też..
- Zmień płytę - zaśmiałem się cicho. Po kilku sekundowej ciszy usłyszałem głośny plask i kilka przekleństw pod nosem z jej strony - Co to było? - zapytałem zdziwiony.
- Pacnęłam się w głowę - zaśmiała się - Przepraszam, nie wiedziałam co mówię - wyjaśniła.
- Nie wiem za co mnie przepraszasz.. no ale dobrze. Widzimy się na meczu tak?
- Oczywiście, z dumą będę paradować w koszulce z numerem dwadzieścia osiem i nazwiskiem Formella.
- Mam nadzieję - uśmiechnąłem się.
- Tak będzie - zapewniła - Idź spać Darek. Już bardzo późno. Dobranoc - powiedziała.
- Dobranoc słoneczko - odparłem - Miłych snów - dodałem i rozłączyłem się. Uśmiech sam wkradł się na moją twarz widząc nasze zdjęcie na tapecie mojego telefonu.
- Hm.. podsumujmy - podskoczyłem wystraszony na dźwięk głosu Gostomskiego - Kochanie, słoneczko - uniósł jeden palec ku górze.
- Wolę pisać z tobą.. dwa - rzekł Tomek, a Maciek uniósł drugi palec ku górze.
- Tapeta i głupi uśmieszek, trzy! - dodał Barry.
- A co najważniejsze... - zaczął Gajos - Kocham cię - dodał a bramkarz uniósł czwarty palec.
- Ciągniecie do siebie - skomentował Gostomski.
- Będziecie razem... już niedługo - pisnął Kędziora.
- Co wy... przecież spaliście!
- Wcale, że nie - oznajmił Dawid - Przez cały czas słuchaliśmy. Wszystkiego!
- A ty!... jak możesz?! tak o własnej siostrze?!.
- Jako jej wspaniały brat chcę dla niej jak najlepiej. Kocham ją z całego serca. No i jeśli miałbym wybierać to jesteś idealnym kandydatem na jej chłopaka Dareczku. Odpowiedzialny, jeśli kocha to całym sercem. Nie rani bez powodu. Broni jeśli trzeba, i jest kiedy potrzebuje. Nadajesz się - podsumował, klepiąc mnie po klatce piersiowej - Teraz możemy iść spać chłopcy. Dobranoc szwagier - zakończył na co ja zareagowałem głośnym westchnięciem i pokiwałem zdołowany głową. Teraz nie dadzą mi spokoju... a ja do niej nic nie czuje! Nie chcę tracić czegoś co pielęgnowaliśmy przez tyle lat. Naszą przyjaźń. Nie chcę by ona się skończyła przez ich głupie komentarze, więc jak najszybciej muszę o tym z nią porozmawiać...
Za dużo wspólnego, żeby nagle żyć osobno
_______________________________________________________________________
Dzień dobry z rana ❤
Jak się spało misie? <3
Zostawiam was z czwórką i życzę miłego dnia :***
Budzik a ty dziku nie dręcz mi tak tyłka xdd
Masz już nowy XDD
Do soboty ❤
Dzień dobry z rana ❤
Jak się spało misie? <3
Zostawiam was z czwórką i życzę miłego dnia :***
Budzik a ty dziku nie dręcz mi tak tyłka xdd
Masz już nowy XDD
Do soboty ❤
No kurde! :D Tak mniej więcej od fragmentu "- Może się z nią w końcu umówisz co?" mam cały czas banana na twarzy! :D Ahaha te nasze chłopaki! ♥ I to w tym moi dwaj ukochani - Gostek i Barry. ♥
OdpowiedzUsuńAle do rzeczy. ^^
Rozdział jak dla mnie fenomenalny, czytaam go z wielką uwagą i z rozbawieniem. :D Kiedy Basher zaczął bronić Darka, a potem wyszło na to, że wcale nie jest po jego stronie, zaśmiałam się w głos. :'D
Chłopaki mają rację. Oni oboje są w sobie zakochani. Nawet jeśli się tego wypierają, uczucie wygra. Bo wiadomo przecież, że uczucie jest silniejsze niż wszystko inne. :))
Palce Gostomskiego są idealnym dowodem. Wszystko to, co wymienili jest prawdą i niemalże isntym dowodem na uczucia Darka. Kiedy powiedział "Kocham Cię" to... zrobiło mi się miękko i chciałabym, żeby te słowa oznaczały inną miłość niż tę "braterską". :)
No nic, czekam na kolejny rozdział! ♥ Już się doczekać nie mogę! ♥
Buźka! ;*
o matko bosko skępsko (cytuję moją klasę, haha XD) się dzieje! Pewnie nieświadomie to wypalił, ale wypalił, aaa ♥
OdpowiedzUsuńale serio się boję tego tytułu... "Początek końca" obawiam się ;-;
koch**a drużyna, wszyscy tacy zgodni... KUŹWA, CO JA POWIEDZIAŁAM O WAS? XDDDDD lepiej ocenzuruję XD
dobra, mniejsza, i tak jestem zdrajcą XDDD
czekam na kolejny ♥♥
Wspaniały rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://magic-of-christmass.blogspot.com/2015/12/barcelona-20122015-roku.html?m=1
zapraszam do siebie :)